sie 21 2005

Powrót...


Komentarze: 8

Noo i jestem w Krk.. nie ma jak w domu.. ale jakoś się nie cieszę..:((( nie dość ze szkoła zbliża sie mega(!) dużymi krokami... to jeszcze nie opaliłam sie za bardzo... nie odpoczęłam.. wróciłam do domu z jedną parą butów... 4 zostały w kamie.. na dodatekzostałam ze szpilkami...LUBIE!!!  ehhh.. ja nie chce.. zrobię all.. żeby był jeszcze miesiąc wolności... ehhh.. marzenia!co u mnie? Byłam dzis na Słowacji.. moje nastawienie OPALE SIE.. a tu mega wał... cały czas było pochmurnie.. :(((a w Polsce podobno słoneczko świeciło... Matko.. wszystko przeciwko mnie!:(a jakie dzis miałam chore sny.. to ło... najpierw mój były.. nie śnił mi sie chyba z 2 lata... Potem byłam na koncercie FLINTY(chyba za kimś bardzo tęsknie :P:P:P) i śpiewałam do jakiegoś typa(nie wiem kto to nie widziałam twarzy) "żałuje ze Cie znałam.. itd" tak ŚPIEWAŁAM ja.. o zgrozo.. Następnie wypadek samochodowy.. a na koniec śmierć naj- kumpla.. Normalnie dziękowałam Bogu że już nie usnęłam... i tak to od godziny 6.. rzucałam sie po całym łóżku.. a wierzcie mi powierzchnie łozka mam spora.. (4os. Łóżko :P:P:P) i tak to minęła niedziela... przepraszam ze nie odwiedzałam Was.. ale ojciec moich dzieci( przyszłych.. bo takowych jeszcze nie posiadam) wpał do Polski na kila dni.. i musieliśmy sie soba nacieszyć.... a do tego jeszcze uczyłam sie jeździć na ścigaczu... Bosh.. kupie sobie takiego motorka.. Boska maszyna.. Jak zawsze uważałam motory za niebezpieczne.. tak teraz normalnie ma swira na ich punkcie...
Wracając dziś do domu... Niedaleko mojego domku... Widziałam wypadek.. rowerzystę potrącił samochód osobowy.. było tyle krwi.. ze aż mi sie słabo zrobiło... ojciec zjechał na pobocze... bo sie trochę(!) zna na 1st pomocy... a ja w aucie... i tylko żeby nie zemdleć..  Przyjechała karetka.. Chłopak miał tylko coś z ręka.. jakas żyła poszła.. a krwi jak... Mowie wam wrażenie strrraszne...
chłopak chciał sie przejechać a jak mógł skończyć... straszne...
Sorki za chaos.. ale jakaś otumaniona jestem dzis...
pozdrawiam:*

zyleta : :
Dotyk_Anioła
25 sierpnia 2005, 22:05
Chciałabym być teraz w Krakowie... Ale masz wielkie łoże! Na takim to się można wyspać :)
neila
22 sierpnia 2005, 13:16
weź nawet o wrzesniu mi nie przypominaj... wolę o tym nie myśleć, odrzucić...
21 sierpnia 2005, 22:48
Ja tesh dzisiaj wrocilam :P i wcale sie z tego powodu tesh nie ciesze! :( bo ja bym chciala tam dluzej zostac!!! :/ szczegolnie po wczorajszej nocy... ehhh... Zawsze najlepsze jest na koncu kiedy trzeba jush wyjezdzac :((
Młody_15
21 sierpnia 2005, 22:42
Nie chce myslec o szkole fe...a ogladanie wypadku no nie nalezy to pozytywnych wrażeń..
^mArTa^
21 sierpnia 2005, 22:39
Ja tez nie chce 1 wrzesnia mimo, ze to moje urodziny :P
fury
21 sierpnia 2005, 22:33
Ja staram sie nie myslec o szkole chociaz co ja mowie jejuuu non stop mam 1 wrzesnia w głowie;/
:o)
21 sierpnia 2005, 21:50
ja też tęsknię i to tak już na MaXa!!! :* :* :*
w tym tygodniu Ci nie odpuszcze (!!!)
spotkanie MUSI (!) być!!
KC 4 ever :* :* :*
aquila
21 sierpnia 2005, 21:32
no no no. masz kandydata na dziecko. popatrz popatrz. a wiesz co ci powiem - ja z mila chcecia poszlabym do LO.... fajno wtedy bylo

Dodaj komentarz